Relacja ppłk. Kazimierza Szcześniaka, dowódcy Kompanii Wielichowskiej z działań dotyczących sprowadzeniem zwłok poległych powstańców do Wielichowa.
Kazimierz Szcześniak, Ekshumacja wielichowskich powstańców . [w:] Materiały do historii Powstania Wielkopolskiego
1918-1919, z. 1. przygot. Do druku T. Jabłoński. Poznań 1938, s. 114-119.
Zaledwie nastąpiło zawieszenie broni
z Niemcami, postanowili powstańcy wielichowscy wybudować pomnik poległym
towarzyszom broni. Zapoczątkowałem fundusz na wybudowanie pomnika, składając na
ten cel jednomiesięczna gażę. Również i inni powstańcy dorzucili do tego
funduszu swoja ofiarę. Niestety pieniądze te się zdewaluowały.
Po zakończeniu wojny
polsko-bolszewickiej ponowili powstańcy wielichowscy zapoczątkowana myśl i
ofiarnym wysiłkiem społeczeństwa polskiego stanął pomnik. Uroczyste poświęcenie
tegoż odbyło się dnia 4 maja 1924 przy udziale licznego społeczeństwa,
delegacji towarzystw miejscowych i poza miejscowych. Poświęcenia dokonał
miejscowy proboszcz ksiądz Górski. W uroczystości wziął udział radca
Kurnatowski z Gościeszyna, który wygłosił płomienne przemówienie, i w dużej
mierze też przyczynił się do budowy pomnika.
Rok wcześniej z inicjatywy księdza
proboszcza Górskiego, ofiarni parafianie wybudowali pomnik poległym na
cmentarzu katolickim obok kościoła Najświętszej Panny Marii.
Powstańcy wielichowscy postanowili,
jako swój święty obowiązek pielęgnować groby poległych. Każde sadzenie kwiatów
na grobach, z okazji odprawiania mszy świętej za poległych i zwiedzanie grobów
w dzień zaduszny przypominały powstańcom i rodzinie dręczącą myśl, że tam za
kordonem granicznym, spoczywały w obcej ziemi zwłoki ośmiu bohaterów, którzy
polegli w walce pod Kargową. Postanowiono zwłoki ich przewieść do ziemi
ojczystej na cmentarz wielichowski. Towarzystwo, grupujące byłych powstańców,
wystąpiło z odpowiednim wnioskiem do miejscowego księdza proboszcza i
burmistrza miasta Tomczaka, którzy wysunięta propozycję bardzo życzliwie
potraktowali. Pan burmistrz zajął się dalszą sprawą nadzwyczaj gorliwie i
natychmiast wystosował odnośny wniosek do województwa.
Wielichowo, dnia 12
listopada 1925
Do
Pana
Wojewody w Poznaniu
W
sprawie ekshumacji zwłok powstańców z roku 1919 z Niemiec
Bez
rozporządzenia
Tutejsze
Towarzystwo Uczestników Powstania z roku 1918/19 zwróciło się do urzędu
tutejszego z prośbą o spowodowanie ekshumacji i sprowadzenia zwłok poległych w
lutym 1919 r. podczas powstania Wielkopolskiego, a pochowanych w Kargowie w
Niemczech, pochodzących z Wielichowa względnie parafii wielichowskiej – 8
powstańców.
Wobec
tego zwracamy się z prośba o poinformowanie nas, jak należy postąpić, by zwłoki
owych poległych móc sprowadzić z Niemiec do Wielichowa, celem pochowania ich
pomiędzy tutejszymi grobami poległych.
Owych
8 poległych powstańców pochowanych zostało w lutym 1919 r. w Kargowie na
ewangelickim cmentarzu, we wspólnym grobie, podobno bez trumien. Mogiła jest
zupełnie zaniedbana, po krzyżach ani grobach śladu nie ma. To też tutejsze
Towarzystwo Uczestników Powstania koniecznie pragnie zwłoki owych poległych
dotąd sprowadzić, by mogły na ziemi ojczystej pomiędzy swoimi spocząć, gdzie
ich grób na równi z innymi tego rodzaju pielęgnowany będzie.
Burmistrz
Tomczak
Wobec tego, że Towarzystwo samo nie posiadało
odpowiednich funduszy na koszty, związane z przewiezieniem zwłok, zwrócono się
z prośba do społeczeństwa i różnych instytucji. Potrzebna pomoc przyszła z
wszystkich stron.
Ministerstwo Robót Publicznych zwróciło się dnia 6.
VII. 1926 drogą dyplomatyczną do Rządu niemieckiego z odnośna prośbą. Niemcy
stawiali na wstępie dużo trudności. Ostatecznie Urząd Spraw Zagranicznych
zgodził się na ekshumacje zwłok 8 poległych powstańców polskich. Na specjalnym
posiedzeniu Towarzystwa w dniu 6 listopada 1927 uzgodniono datę ekshumacji,
która miała nastąpić w czasie od 9 do 11 lutego 1928, a główna uroczystość
w granicach Polski w rocznicę śmierci poległych, a więc dnia 12 lutego. Dalszą
organizacją zajął się specjalnie wybrany komitet w składzie: księdza proboszcza
Górskiego, burmistrza Tomczaka, prezesa Towarzystwa Uczestników Powstania z
1918/19 roku w Wielichowie – Taty, Andrzejewskiego – skarbnika, i Floriana
Mikołajczaka – sekretarza.
Protektorat przyjął na specjalna prośbę Generał
Dywizji Dzierżanowski, Dowódca Okręgu Korpusu Nr VII w Poznaniu.
Szef Gabinetu Wojskowego Prezydenta Rzeczypospolitej i
Szef Gabinetu Ministra Spraw Wojskowych nadesłali następujące pisma:
Szef Gabinetu Wojskowego Warszawa, dnia
30 stycznia 1928 r.
Prezydenta Rzeczypospolitej Zamek
Królewski
L. dz. 141/28
W Pan
Burmistrz
miasta Wielichowa
w
Wielichowie
W
związku z zaproszeniem Pana Prezydenta Rzplitej na uroczystości związane z
ekshumacją i sprowadzeniem zwłok powstańców z Kargowy do Wielichowa Pan Prezydent
polecił mi zakomunikować, że wielce ubolewa, ale osobiście nie może wziąć
udziału w wyżej wymienionym obchodzie, gdyż w dniu 12. II. b.r. będzie obecnym
na uroczystej akademii w Warszawie ku uczczeniu Ojca św. Piusa XI.
Jednocześnie
mam zaszczyt zawiadomić, że na uroczystościach w m. Wielichowie reprezentować
będzie Pana Prezydenta Rzeczypospolitej specjalny delegat z Gabinetu Wojskowego
Prezydenta Rzeczypospolitej.
Szef
Gabinetu Wojskowego
Zahorski,
płk. S. G.
Ministerstwo Spraw Wojskowych
Gabinet
Ministra Warszawa,
dnia 31. I. 1928 r.
L. dz. 1267/28./GM. I
Do
Komitetu
Sprowadzenia Zwłok
Powstańców
z Niemiec
w
Wielichowie
W
odpowiedzi na pismo Panów z dnia 2. I. b.r. zawiadamiam, że Pan Marszałek nie mogąc
osobiście uczcić bojowników poległych za wolność Ojczyzny i przybyć do
Wielichowa w dniu 12 lutego, wyznaczy jako swego zastępcę na tę podniosłą
uroczystość jednego z wyższych generałów.
Pan
Marszałek polecił mi zarazem przesłać Panom swe podziękowanie za szczere wyrazy
oddania, wyrażone w piśmie Panów.
w.z.
Szef Gabinetu Ministra
Beck
Podpułkownik
Sztabu Gen.
Uroczystość
sama odbyła się wedle sprawozdania Komitetu następująco:
Wielichowo,
dnia 10 marca 1938 r.
Dzisiaj
w obecności:
1. Tomczaka Ludwika,
burmistrza m. Wielichowa,
2. Taty Władysława,
prezesa Tow. Uczestn. Powst. z Wielichowa,
3. Kalinowskiego
Stanisława, członka Tow. Uczestn. Pow.
4. Humerczyka Józefa,
gospodarza z Wielichowa
5. Rajchowicza
Franciszka, członka Tow. Uczestn. Powst.
6. Burmistrzanka
Ignacego, rolnika z Gradowic,
7. Rajchowicza
Stanisława, członka Tow. Uczestn. Powst. z Wielichowa
Spisano następujący
protokół z dokonanej w dniu 10 lutego 1928 w Kargowie ekshumacji zwłok
powstańców z Wielichowa:
PROTOKÓŁ
Stosownie
do uzyskanego przez Rząd Polski zezwolenia władz niemieckich oraz w myśl
uchwały komitetu sprowadzenia zwłok powstańców udała się delegacja, składająca
się z osób wyżej wymienionych od 1-7 oraz nieobecni:
1. Kalinowski
Stanisław II, członek Tow. Uczestn. Powst. z Wielichowa
2. Wechterowicz
Walenty, kolejarz z Wilkowic,
3. Piestrzyński
Bolesław, mistrz blacharski z Śmigla,
4. Nowak, woźnica z
Kopanicy,
Razem 11 osób, w dniu 9 lutego 1928 roku
rano przez Kopanicę pieszo do Kargowy, by tam dokonać ekshumacji, złożenia w
trumnach i przewiezienia do Polski zwłok 8 powstańców, w dniu 12 lutego 1919 r.
pod Kargową poległych i na cmentarzu ewangelickim w Kargowie pochowanych.
Trumny
metalowe w drewnianych trumnach, a ponadto w pudłach drewnianych, dostarczone
przez firmę B-cia Nowak z Poznania, załadowano na wóz dostarczony przez p.
Ignacego Piotrowskiego z Wolsztyna. Konie i woźnicę (wspomnianego wyżej Nowaka)
stawił ksiądz proboszcz Nowak z Kopanicy. W przepustki zagraniczne zaopatrzyło
delegację Starostwo w Wolsztynie.
O
godzinie 9 przekroczono granicę. Nadmienić wypada, że kierownik polskiego
urzędu celnego już poprzednio zagroził delegacji, że przy powrocie z Niemiec
będzie rewidował zawartość trumien
grożąc rozpruciem trumien metalowych. Na skutek interwencji w Dyrekcji Ceł w
Poznaniu musiał tego zamiaru zaniechać.
Po
stronie niemieckiej przy przekroczeniu granicy nie rewidowano ani wozu z
zapakowanymi trumnami ani tez osoby. Jedynie zarejestrowano przekraczających
granicę. To też bez przeszkód pieszo dotarła delegacja do Kargowy około godziny
10. W Kargowie samej oczekiwał na delegację pruski żandarm, który wóz z
trumnami skierował w boczną uliczkę a delegację przeprowadził do Komisariatu
Obwodowego.
Tutaj
ustalili kierownicy delegacji w osobach p.: Tomczaka i Taty z p. komisarzem
Erbtem, że ekshumacja sama odbędzie się dopiero w dniu następnym t.j. 10 lutego
1928 r., p. komisarz Erbt przyrzekł swe poparcie i ochronę delegacji, wskazując
na istniejące w Niemczech przepisy sanitarne obowiązujące przy ekshumacjach.
Cała
delegacja udała się następnie na ratusz w Kargowie, celem zameldowania się, a
kierownicy delegacji przy wydatnej pomocy żandarma ulokowali trumny na
spichrzu, a wóz i konie ulokował Nowak woźnica na majątku w Kargowie.
Po
południu przybył do Kargowy konsul Rzeczypospolitej p. Ptaszyński z Piły.
Wspólnie z nim udali się pp. Tomczak i Tata do b. Oberpastora – Superintendenta
p. Tanka, który zapewnił kilkakrotnie, że pogrzeb owych 8 powstańców odbył się
w porządku i zaprzecza stanowczo pogłoskom, jakoby miano pochować poległych w
sposób niegodny, przy pomocy grabi względnie haków do gnoju i. t. p.
W
piątek 10 lutego 1928 r. stawiła się delegacja polska w komplecie u bramy
cmentarnej, na wozie mając trumny. W czasie umówionym o godzinie 8 przybył p.
Komisarz Erbt, pastor miejscowy, kilku członków gminy kościelnej, oraz dwóch
żandarmów. Później przybył także komendant powiatowy żandarmerii z Cylichowy p.
Majewski oraz p. Konsul Ptaszycki z sekretarzem Domagalskim i przedstawicielem
Polaków tamtejszych p. Spiralskim z Kramska.
Pastor
zdał kierownikom delegacji grób. W tej chwili delegacja zdjęła kapelusze, a
także i Niemcy, tym samym oddając cześć poległym.
Grób
zastano na północnej części cmentarza, w pobliżu grobowców familijnych, w
dobrym stanie. Mogiła sama była rozmiarów około 5 metrów długa, 1,50 metrów szeroka, a
ca 20 cm
wysoka. Trawy ani kwiatków na grobie nie było. Mogiła była czysto utrzymana,
prawdopodobnie przed niedawnym czasem świeżo usypana piaskiem.
Rozpoczęto
kopanie mogiły; po dwóch godzinach w głębokości około 1,10 metrów natrafiono
na szczątki poległych. Ziemię, która otaczała szczątki, nie wyrzucano z dołu,
lecz pozostawiono, odsuwając tyle, ile było potrzeba na wydobycie szczątków
każdego z poległych z osobna. Obok mogiły ułożono prześcieradło, na tym że
składano wydobywane szczątki. Kościotrupy (ciała już nie było), leżały obok
siebie ułożone, więc widocznie nie powrzucane. Szczątki zawinięte w
prześcieradle ułożono w trumnie metalowej; w każdej trumnie ułożono szczątki
dwu poległych. Pierwszych dwóch kościotrupów nie zdołano ustalić tożsamości.
Byli to Kapała i Bzyl, bo u następnych ustalono tożsamość. I tak poznano
Humerczyka Jana poznał ojciec, wedle resztki z lusterka kieszonkowego – także
według strzału (w brzuch), następny był Obierski Józef, poznano go po kożuszku.
Następny był Cacha Marian, poznano go po sztucznej górnej szczęce; Feldgebel
Leon poznany został po wzroście i uzębieniu, a Burmistrza Leon po złamanej
nodze prawej nad kolanem (strzał z wojny światowej). A ostatniego, Jastrzębia
Wincentego po skutkach strzału armatniego, od którego zginął pod Kargową. Nie
miał on jednej kości całej, wszystko od głowy do stóp było zgruchotane.
Drugi
kościotrup miał głowę zgniecioną z jednej strony, a z drugiej strony ciętą,
może bagnetami, a może łopatą. Czwarty Obierski miał wyrwane kości twarzowe z
prawej strony skutkiem strzału. Szósty, Feldgebel – miał z tyłu głowy wyrwaną
kość, też skutkiem strzału prawdopodobnie. Co do ostatniego, Jastrzębia
nadmienić wypada, że brakowało lewej nogi po kolano.
Brat
Burmistrzanka, poznał szczątki po strzale w głowę, prócz strzału w udo.
Po
złożeniu szczątków każdego z poległych z osobna i zawinięciu w prześcieradle
ułożono ich po dwóch w trumnie metalowej, która p. Piestrzyński zalutował jedna
po drugiej, następnie złożono metalowe trumny w drewnianych, a te zostały przez
p. Konsula Ptaszyckiego zapieczętowane. W tej chwili zrobiono zdjęcia, które
dołączamy.
W
czasie trwania prac delegacji, na cmentarzu, tenże był zamknięty dla
publiczności i prace postępowały bez przeszkód.
O
godzinie 3 po południu zapakowano trumny do skrzyń stosownie do przepisu,
załadowano na wóz, a cały wóz ze skrzyniami zakryto kirem i wieńcami,
przywiezionymi z Polski. Natomiast p. konsul Ptaszycki złożyl oficjalnie już za
bramą cmentarza na trumnach wieniec z wstęgami o barwach Rzeczypospolitej.
Polacy z parafii Kargowskiej złożyli także wieniec.
Przybył
miejscowy proboszcz, ksiądz Wdowczyk, celem eksportowania zwłok z Kargowy. Przy
dźwiękach dzwonu miejscowego kościoła parafialnego orszak ruszył z Kargowy,
odprowadzony do granicy przez rzesze Polaków z Kargowy i okolicy w liczbie
około 500 osób. Za Kargową – wsią ksiądz Wdowczyk orszak opuścił; krzyż przed
orszakiem niósł chłopiec polski z Kargowy, aż do granic. Towarzyszyli pochodowi
2 żandarmi.
Granice
niemiecka przebył orszak bez przeszkód w asyście wojska i licznych delegacyj,
władze polskie cywilne, wojskowe i duchowne. P. Konsul Ptaszycki zdał orszak p.
staroście Woźniakowi z Wolsztyna.
Nadmienić
wypada, że władze niemieckie wzorowo się zachowywały nie tylko na każdym kroku
usuwając trudności, ale tez pomagając we wszystkich potrzebach delegacji,
związanych z ekshumacją.
Przeczytano,
przyjęto i podpisano.
(
- ) Tata Władysław, prezes Tow. Ucz. Powst.
(
- ) Stanisław Kaliński
(
- ) Józef Humerczyk
(
- ) Franciszek Rajchowicz
(
- ) Ignacy Burmistrza.
Zakończył
Ludwik Tomczak
Burmistrz